Poniewaz przez jakis czas nie bedzie nas raczej online zostawiamy wam nieco najswiezszej argentynskiej poezji ludowej. Jedna rada: nie czytajcie tego na raz, nie da sie 🙂
Po trzech litrach piwa i dwoch butelkach wina radosna tworczosc sie rozpoczyna
Piwo przede mna, slonce w gorze, jak tam dzis na dyzurze
Jutro przed nami dluga droga, szkoda ze nikt nie lubi neurologa. Ale nie spedza nam to snu z powiek, bo o anestezjologu nikt nie powie, ze to czlowiek.
Za dwa tygodnie znow bedziemy czysci, czy wszystko skonsultowali juz internisci?
Zar z nieba sie leje, my szukamy cienia, kto dziasiaj robi zlecenia?
Gory dookola, lodowce pod bokiem, a jakim Grzesiu dzisiaj patrzy okiem?
Jest strasznie zimno, zamarzly z woda butelki, zazdroszcze ciepla naszej farelki
Wedrowka piekna, wspinaczka sie zaczyna, jaka na piatce kreatynina?
Poranek piekny, namiot caly w sloncu, czy szpital wyjdzie z dlugow w koncu?
Czy zdobedziemy Aco, od szczescia to zalezy, ten pacjent na trojce za dlugo juz lezy.
Zmeczenie ogromne, pot nasz jest slony, szefostwu bijemy poklony.
Przeniesc pacjenta z IOM-u, nie przeniesc? Oto jest pytanie. Odpowiedz trudniejsza niz gor zdobywanie
Kolejna lampka wina, z boku panna sie wdzieczy. Kogo na izbie dzis Wojtus zameczy?
Do Plaza de Mulas doszlismy zmeczeni, a czy w dyzurce wszyscy juz pogodzeni?
W nocy bylo zimno, w bazie wiatr hulal. Kto na ortopedii dzisiaj znieczulal?
Leje sie wino, gra skoczna muzyka, kto na laryngologie dzisiaj pomyka?
Slonce, gory, wino, pozdrowienia z wakacji, ile na SOR-ze dzis konsultacji?
Siedzimy w bazie, jutro dzien szczytowy czeka, czy Slawek bardzo dzisiaj narzeka?
Slonce prazy niemilosiernie od dni paru, czy Misiu nie ma kataru?
Gorace Chile, upalna Argentyna, a kto dzis trombolize zaczyna?
Empanadas i piwo na stole, czas plynie milo, ile planowych przyjec juz bylo?
Jak dobrze lezec w cieniu winorosli, czy na laryngologii sami dorosli?
Slonce przygrzewa, kot grzeje sie na murku, a Wolodymir w dyzurku?
Jutro ruszamy, Aco przed nami ale jednak tesknimy za Wami. Nic sie nie martwcie, czas szybko mija, ani sie nie ogladniemy jak dostaniemy w ryja.
P.S.
Empanadas to jednak pierogi
Zimno u nas, wicher wieje
Sławek dzis na bloku szaleje.
Ordynator na obchodzie szczegolow nie pomija,
u Was litrami leje sie Sangrija.
Co to za wyczyn Aco zdobycie?
Pani Doktor nadzoruje chirurgów mycie.
Ta proteza odbiera mi mowe,
Przeciez to skrzywienie zawodowe.
Udanego życzymy ataku szczytowego
oraz wiatru niewielkiego.
Temperatur jak najwyższych,
wołowin argentyńskuch soczystych.
Muła posłuszczego, szerpa niewielkiego.
Pozdrowienia od calego zespolu anestezjologicznejo.
Cash Baby Cash;)
LikeLike
No, no , musze przyznac ze zaskoczeni jestesmy jakoscia poezji! Ale widze ze nie do konca szczera bo Aco nie zdobyte, a szerpa byl za duzy!!!
LikeLike
No to Artur A z Sanoka jest poważnie zagrożony CB
LikeLike
Prawie haiku
Wy sie bawicie, a ja w robocie,
Czy Wy sumienia całkiem nie mocie?
Słać uśmiechnięte zdjęcia z podróży,
Tym którym czas przy pracy się dłuży?!
Nieludzkie!
LikeLiked by 1 person
dobre!!! prawie jak Japonczyk
LikeLike
I jeszcze jeden, kurde bo w pracy jestem a zajmuję się wierszokleceniem rymami częstochowskimi!
Na teraz:
Idą na ACO Raki z rakami,
Zolpikiem, usmiechem i czekanami.
Na potem:
Wracają Raki z ACO z tarczami,
Góra zdobyta, weszliśmy sami.
No, dobra, a teraz do roboty.
LikeLike
Widać że jest tu duże grono poetów , taki salonik górsko-medycznej poezji
Miki
LikeLike
idealna na dobry początek dnia 🙂
LikeLike
NO TO WIDAC KONKURENCJĘ DLA ARTURA A Z SANOKA
MIKI
LikeLike
hahahaha ! rymy świetne, akuratne ! Trzymajcie się Raki !!! My trzymamy kciuki !
LikeLike