Nie było łatwo tutaj dotrzeć- niby 4 km, 800 metrów w pionie, ale przy zawartości tlenu we wydychanym powietrzu ok 12 do 10% i z większym plecakiem, sami wiecie…
Dotarliśmy na ostatnich nogach. Mamy nadzieję ,że organizmy potrafią się zregenerować do drugiej w nocy, bo wówczas planowane jest wyjście na atak szczytowy. Juz wiemy dlaczego ludzie z zaawansowaną niewydolnością krążenia lub oddychania nie chcą jeść . Łukasz pół godziny jadł liofa i to tylko że względu na 756kcal i poganianie Kasi. Obserwując z namiotu dwóch kolesi wracających ze szczytu, wiemy co nas jutro czeka i to na pewno będzie masakra . Właśnie kolega przyniósł nam 260ml szampana na szczyt. Ale czy będzie nam dane to wypić? Tak czy siak jutro już będzie po wszystkim, a za 2 dni w bazie czeka prysznic. Drugiej szansy nie będzie.W dole C1Odpoczynek na przystanku w kieleckim, jeszcze 300m w pionie do c2Tak jest, Panie Kierowniku!Jedyna nadzieja w ciasteczkachszczyt z camp2, po lewej Lodowiec Polaków, którędy na szczyt weszła polska ekipa w 1934rlans przede wszystkim