23.01 Brasil

Udalo nam sie zaliczyc kolejny kraj latynoamerykanski- zgodnie z rada taksowkarza odwiedzilismy dzisiaj brazylijska  strone wodospadu. Wrazenie oszolamiajace, szczegolnie Gardlo Diabla. Trudno sobie wyobrazic, co czuli odkrywcy plynacy rzeka Iguasu w dol. Ludzi oczywiscie mnostwo, ale nie burzy to odbioru, szczegolnie gdy wykupi sie dodatkowa opcje jaka jest Macuco Safari. Na poczatku wycieczka przez dzungle- malo pasjonujaca- ze zwierzat widzielismy tylko motyle i cykady, to juz lepiej wybrac sie na spacer na liwocz, tam zawsze jakies sarenki lub dziki, mozna spotkac, a tu tylko strasza jaguarem za kazdym drzewem, chyba ze chodzilo im o samochody na parkingu. Za to potem ubrali nas w kapoki i zapakowali do pontonu i zaczelo sie. Szybka jazda wezbrana rzeka pod prada potem wjazd pod wodospad. Wszyscy przemoczeni do suchej nitki,wiec radochy mnostwo. Poza tym widok wodospodu od dou i od srodka. Troche nas to safari wymeczylo, ale wykrzesalismy jeszcze sile aby odwiedzic Park Ptakow ( grzes kazal). Kasia zaprzyjazila sie tam z Tukanem, ktory oczekiwal pieszczot w postaci glaskania. Dzisiaj postanowilem zamienic sie w Tukana.

Wracajac przez granice ( niestety wbili nam tylko pieczatki argentynskie, a brazylijskich brak), uratowalismy starszapare, ktorazagubila sie na odprawie, a kierowca autobusu postanowil juz odjechac. Polacy to bohaterski narod, kolejny raz to udowodnilismy. Dlatego wieczor jest pod znakiem Dulce de Leche. Bo od Dulce de Leche bohater nie uciecze.

One thought on “23.01 Brasil

Leave a comment