13.01 Coraz krótszy oddech czyli Plaza Argentina 4200mnpm

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERAPo czterech i pół godzinach marszu dotarliśmy do bazy. Początek wymagał od nas sprawności morsa.OLYMPUS DIGITAL CAMERA Pokonanie w bród Rio Vacas o temperaturze lodowca wymagało od nas hartu ducha i stóp. Tym razem muły wyprzedziły nas po drodze,OLYMPUS DIGITAL CAMERA ale za to my okazaliśmy się szybsi od grupy z Norwegii, którzy wyruszyli dwie godziny przed nami. Niestety cel OLYMPUS DIGITAL CAMERAprzywitał nas krótkim oddechem i bólem głowy (wspomnienia wróciły). Łukasz sieje defetyzm.

Zobaczyliśmy jak naprawdę wygląda życie w bazie. Aconcagua Vision (nasza agencja) spowodowała, że przyjrzeliśmy na oczy- nawet w Vision Express nie dobierają takich okularów. 20190114_17052920190114_151634Herbata, kawa, owoce w dużym namiocie socjalnym.20190114_091249-1 Kibelek z deską w kwiatki, zamiast ziejącej czarnej dziury w Plaza de Mulas.20190113_172115 A na deser free Wifi i 10 gniazdek z prądem. Czujemy się niemal jak pod K2 zimą, zastanawiamy się czy jest sens iść wyżej. Rozrywkę zapewniają nam instrumentaliści z namiotu obok, wirtuozi fletu i harmonijki ustnej (czyżby objawy deterioracji?).

Kładziemy się w dobrych nastrojach. Ból głowy ustąpił. Nie wiemy czyja to zasługa, paracetamolu, dexaku czy diuramidu, a może to po prostu muzykoterapia:)OLYMPUS DIGITAL CAMERACoraz ładniejszy widok z kuchni:)

Jutro medyczna  kontrola, czyli chwila prawdy czy wolną klimatyzacją ma sens.

P.S.

Znaleźliśmy kolejne wejście do czwartego wymiaru – rzeczy w namiocie raz są A po chwili już ich nie ma, po czym znowu pojawiają się jak gdyby nigdy nic…

Leave a comment